W ostatnich tygodniach w różnych częściach świata miały miejsce dramatyczne wypadki na torach wyścigowych. Wspólnym mianownikiem tych zdarzeń jest to, że w coraz większej liczbie przypadków poszkodowani są widzowie — osoby, które przyszły oglądać emocjonujące zawody. Choć nie wszystkie incydenty bezpośrednio zagrażały publiczności, łączą je rosnące prędkości, nieprzewidywalność oraz konieczność zadbania o najwyższe standardy bezpieczeństwa.
Porażający wypadek na Nürburgringu
Na legendarnym torze Nürburgring, podczas amatorskich jazd torowych (tzw. „Track Day”), doszło do zderzenia pomiędzy Porsche 911 GT3 RS a BMW M2. Oba auta poruszały się z ogromną prędkością i po kontakcie z barierami eksplodowały w spektakularną kulę ognia. Choć sytuacja wyglądała bardzo groźnie, kierowcy wyszli z pojazdów o własnych siłach i nie odnieśli poważnych obrażeń. Co ważne — w tym zdarzeniu nie brała udziału widownia, a całe zajście miało miejsce w strefie przeznaczonej tylko dla uczestników jazd torowych. Dodatkowo należy podkreślić, że systemy bezpieczeństwa toru zadziałały prawidłowo, skutecznie powstrzymując pojazdy przed opuszczeniem toru i minimalizując skutki wypadku.
Choć ten incydent nie zagroził widzom, wzbudził dużą uwagę mediów i społeczności motoryzacyjnej, przypominając o ryzyku nawet w kontrolowanych warunkach i konieczności przestrzegania zasad bezpieczeństwa przez wszystkich uczestników.
Dramat na Senoia Raceway
Kilka dni później na torze Senoia Raceway w stanie Georgia (USA) wydarzył się wstrząsający wypadek. Podczas lokalnego wyścigu dirt track jeden z samochodów utracił przyczepność, przeleciał przez betonową ścianę i uszkodził ogrodzenie, za którym znajdowali się widzowie. Trzy osoby zostały ranne, w tym jedna poważnie. To wydarzenie uruchomiło dyskusję na temat jakości zabezpieczeń na mniejszych torach, gdzie infrastruktura często nie dorównuje standardom dużych, profesjonalnych obiektów.
Tragiczny wypadek w Krośnie
Do najpoważniejszego incydentu doszło w Polsce — podczas wyścigu na ¼ mili organizowanego na lotnisku w Krośnie. Kierowca zielonego BMW wpadł w poślizg tuż po starcie, przebił się przez prowizoryczne zabezpieczenia (taśmy i niskie barierki) i wjechał w grupę widzów. Poszkodowanych zostało aż 18 osób, w tym dzieci i nastolatka w stanie ciężkim. Śledztwo wykazało rażące zaniedbania organizatora: brak solidnych barier oddzielających publiczność od toru oraz brak właściwego nadzoru nad przebiegiem imprezy.
Eksperci motoryzacyjni i przedstawiciele środowiska sportów motorowych w Polsce jednoznacznie skrytykowali poziom zabezpieczeń tego wydarzenia. Publiczność znajdowała się zbyt blisko toru, a zastosowane środki ochrony nie były w stanie powstrzymać rozpędzonego auta.
Niepokojący trend
Te trzy zdarzenia — choć różne w okolicznościach — pokazują wyraźny wzrost ryzykownych sytuacji na torach. Coraz częściej wypadki zdarzają się na lokalnych wydarzeniach, gdzie zabezpieczenia są niewystarczające, a świadomość ryzyka — zarówno wśród organizatorów, jak i uczestników — zbyt niska. W Krośnie i na Senoia Raceway poszkodowani zostali widzowie, natomiast zdarzenie na Nürburgringu pokazało, jak odpowiednia infrastruktura i procedury bezpieczeństwa mogą zapobiec tragedii.
Co powinno się zmienić?
Organizatorzy powinni bezwzględnie stosować trwałe, profesjonalne bariery ochronne, wyznaczać strefy buforowe i prowadzić obowiązkowe kontrole infrastruktury.
Regulatorzy muszą wprowadzić jednolite minimalne wymogi bezpieczeństwa dla wszystkich imprez motoryzacyjnych, niezależnie od ich skali i miejsca.
Widzowie także powinni wykazywać świadomość zagrożeń i respektować zasady obowiązujące na torach.
Podsumowanie
Motorsport to piękne widowisko, które od zawsze wiązało się z pewnym ryzykiem — ale nie może ono przenosić się na osoby postronne. Ostatnie wydarzenia powinny być sygnałem alarmowym dla całej branży: organizatorów, kierowców i fanów. Przykład Nürburgringu pokazuje, że nowoczesna infrastruktura i odpowiednie procedury działają i potrafią zapobiec tragedii.
Musimy zrobić wszystko, by każde wydarzenie motoryzacyjne — niezależnie czy to prestiżowy tor wyścigowy, lokalny dirt track czy wyścigi na lotnisku — było bezpieczne dla wszystkich uczestników i widzów.