Mandaty w Europie – gdzie zapłacisz najwięcej, a gdzie mniej niż w Polsce?

admin_panel_settings
Admin
2025-07-28 10:42:05
Jeśli planujesz wyjazd samochodem za granicę, warto wiedzieć, jak wyglądają przepisy drogowe w poszczególnych krajach – i ile mogą Cię kosztować błędy za kółkiem. Choć wydaje się, że wszędzie obowiązują podobne zasady, wysokość mandatów w Europie potrafi zaskoczyć – czasem brutalnie.

Przyjrzyjmy się, gdzie kierowca z Polski może dostać najdroższy mandat, a gdzie system karania jest bardziej łagodny niż u nas.

Polska – wysoko, ale jeszcze nie najdrożej
Od wprowadzenia nowego taryfikatora w 2022 roku, Polska znacznie zaostrzyła politykę mandatową. Za przekroczenie prędkości o 20 km/h zapłacisz 300 zł. Jeśli przekroczysz limit o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym – grozi 1 500 zł i zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące.

Za rozmowę przez telefon podczas jazdy – 500 zł i 12 punktów karnych. Za brak pasów – 100–300 zł. Jazda po alkoholu powyżej 0,5 promila to nawet 30 000 zł grzywny i konfiskata auta.

Na tle Europy – Polska jest dziś raczej w górnej połowie pod względem kar, ale to nic w porównaniu z tym, co dzieje się na północy i zachodzie kontynentu.

Niemcy – stosunkowo łagodne mandaty, ale punkty i zakazy
Niemcy zaskakują niskimi mandatami – np. przekroczenie prędkości o 20 km/h kosztuje tylko 30–70 euro. Jednak Niemcy nadrabiają innym systemem – punkty karne i ryzyko utraty prawa jazdy pojawiają się szybciej niż w Polsce. Przy +40 km/h w terenie zabudowanym można je stracić na miesiąc.

Mandat za telefon to 100 euro, za brak zapiętych pasów – 30 euro. Jazda po alkoholu od 0,5‰ w górę to minimum 500 euro.

Francja – drożej niż w Polsce i dużo fotoradarów
Francuski system mandatowy jest bardziej dotkliwy. Przekroczenie prędkości o 20–30 km/h to koszt 135 euro (ok. 600 zł). Mandat za korzystanie z telefonu podczas jazdy – również 135 euro.

Francuzi mają rozbudowaną sieć radarów i automatycznych kamer, a mandaty często wysyłane są po powrocie do Polski. W przypadku większych przewinień pojawia się zakaz prowadzenia auta na terenie Francji.

Włochy – surowo, zwłaszcza za parkowanie i brak winiet
We Włoszech przekroczenie prędkości o 20 km/h kosztuje około 170 euro. Co ciekawe, nocą stawki mandatów są wyższe o 30%. Jazda po alkoholu – minimum 500 euro, a powyżej 0,8‰ to już sprawa karna.

Uwaga na tzw. ZTL – strefy ograniczonego ruchu w centrach miast. Wjazd bez zezwolenia oznacza mandat od 80 do 350 euro. Polscy turyści często dostają takie wezwania kilka tygodni po powrocie.

Austria – brak litości, mandat nawet za... brudne tablice
Austria nakłada wysokie mandaty za niemal każde przewinienie. Przekroczenie prędkości o 20 km/h może kosztować 70–150 euro. Jazda bez winiety na autostradzie – od 120 euro w górę. Za brudne tablice rejestracyjne – 50 euro. Telefon za kółkiem – 100 euro.

Poważne wykroczenia mogą zakończyć się zatrzymaniem auta i powiadomieniem polskiej policji.

Czechy – nadal taniej niż w Polsce
Mandat za przekroczenie prędkości o 20 km/h w Czechach to ok. 400–800 koron czeskich, czyli 75–150 zł. Brak pasów – około 100 zł. Telefon – około 150 zł.

Uwaga na obowiązek posiadania kamizelki, kompletu żarówek i apteczki – za ich brak też grozi mandat. Dość łagodne kary, ale bardzo częste kontrole i szybkie egzekwowanie.

Słowacja – tanio, ale bezlitośnie dla pijanych kierowców
Mandaty na Słowacji są podobne do czeskich. Przekroczenie prędkości o 20 km/h – ok. 50 euro. Za brak winiety – kara od 100 euro.

Ale jazda po alkoholu nawet z 0,1‰ to ogromne problemy – mandat, konfiskata pojazdu i sprawa w sądzie. Zero tolerancji.

Węgry – tanio, ale za wszystko są przepisy
Węgry mają umiarkowane stawki mandatów – np. 30–150 euro za prędkość. Telefon – około 70 euro. Ale... możesz dostać mandat za mycie auta na ulicy, niewłaściwe parkowanie lub brak płynu do spryskiwaczy.

Warto znać specyfikę lokalnych przepisów – bo bywają nietypowe.

Chorwacja – stosunkowo umiarkowanie, ale nieprzewidywalnie
Przekroczenie prędkości o 20 km/h to koszt około 70–130 euro. Brak pasów – 65 euro. Alkohol powyżej 0,5‰ – nawet 300–700 euro.

Policja często stosuje tzw. mandaty na miejscu – do negocjacji, ale tylko z gotówką. Najlepiej unikać ryzykownych manewrów w turystycznych rejonach.

Szwajcaria – najdroższe mandaty w Europie
To kraj, w którym mandat może kosztować... 100 000 zł. Mandaty zależą od dochodów kierowcy, a za przekroczenie o +30 km/h możesz iść do więzienia na kilka dni.

Najsłynniejszy przypadek to milioner, który zapłacił 290 000 franków za jazdę z prędkością 299 km/h.

Finlandia – mandaty z „PIT-u”
Finlandia również stosuje system dziennych stawek opartych na dochodach. Przekroczenie prędkości o 20 km/h to dla przeciętnego Fina ok. 100–200 euro, ale dla kogoś z wysokim dochodem... nawet 10 000 euro. Znany przypadek – dyrektor Nokii, który zapłacił 116 000 euro.

Norwegia – bardzo surowo
+20 km/h to ok. 1 700 zł. Jazda po alkoholu – mandat nawet 6 000 euro i więzienie. Telefon w ręku – 3 500 zł.

Norwegia traktuje bezpieczeństwo drogowe bardzo poważnie – i skutecznie egzekwuje przepisy, również wobec turystów.

Hiszpania – dość konsekwentnie, dużo kamer
Przekroczenie prędkości o 20 km/h – mandat 100 euro. Telefon – 200 euro i 3 punkty. Za jazdę po alkoholu – od 500 euro wzwyż.

Często fotoradary, kamery i mandaty wysyłane pocztą – również za złe parkowanie. Kary są umiarkowane, ale nieuniknione.

Holandia i Belgia – drożej niż w Polsce
W Holandii +20 km/h to ok. 170 euro. Belgia – podobnie. Dużo kamer, precyzyjne egzekwowanie przepisów. Alkohol, telefon, brak pasów – wszędzie 100–300 euro.

Podsumowanie
W wielu krajach Europy Zachodniej i Północnej mandaty są znacznie wyższe niż w Polsce, szczególnie w Szwajcarii, Norwegii i Finlandii. W krajach Europy Środkowo-Wschodniej (Czechy, Słowacja, Węgry) mandaty są niższe, ale lokalne przepisy bywają zaskakujące.

Jeśli wybierasz się samochodem za granicę:

Sprawdź lokalne limity prędkości i wyposażenie obowiązkowe.

Miej winiety, kamizelkę, gaśnicę, trójkąt.

Nie lekceważ „małych wykroczeń” – mogą sporo kosztować.

I pamiętaj – mandat może przyjść do Polski z opóźnieniem. Ale przyjdzie.


Dodaj komentarz