Polska od lat znajduje się na końcu europejskich rankingów elektromobilności. Choć w 2024 roku liczba zarejestrowanych samochodów elektrycznych w kraju dynamicznie rosła, ich udział w rynku nadal był jednym z najniższych w Unii Europejskiej. W odpowiedzi na ten problem rząd uruchomił w lutym 2025 roku program „NaszEauto” – nową odsłonę dopłat do zakupu i leasingu samochodów elektrycznych.
Budżet programu to aż 1,6 miliarda złotych, a jego celem jest zarówno przyspieszenie transformacji motoryzacyjnej w Polsce, jak i poprawa jakości powietrza poprzez wycofywanie z ruchu najstarszych pojazdów spalinowych. Czy jednak ten ambitny plan faktycznie spełni swoją rolę?
Kto może skorzystać z programu?
„NaszEauto” jest skierowany do dwóch grup odbiorców:
osób fizycznych, które kupują samochód elektryczny na własny użytek,
jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG) – czyli drobnych przedsiębiorców.
Z dopłat wyłączone zostały natomiast duże firmy oraz przedsiębiorstwa flotowe. To ważna różnica, bo właśnie floty firmowe stanowiły do tej pory motor napędowy rejestracji nowych samochodów w Polsce. Decyzja ta jest krytykowana przez część ekspertów, którzy podkreślają, że ograniczy to skalę realnego wpływu programu na rynek.
Na jakie samochody można dostać wsparcie?
Program obejmuje nowe samochody elektryczne kategorii M1 (czyli osobowe), które nie były wcześniej zarejestrowane ani w Polsce, ani za granicą. Maksymalna cena auta objętego dopłatą wynosi 225 tysięcy złotych netto.
Oznacza to, że dofinansowanie obejmie wiele popularnych modeli elektryków – od miejskich hatchbacków, przez crossovery, po niektóre SUV-y klasy średniej. Wypadają natomiast z tego limitu droższe pojazdy klasy premium.
Wysokość dopłat – jak to wygląda w praktyce?
Wysokość dopłat zależy od sytuacji kupującego i formy finansowania pojazdu:
Osoby fizyczne:
bazowa dopłata – 18 750 zł
+10 000 zł za złomowanie starego auta spalinowego
+11 250 zł dla osób o dochodach rocznych poniżej 135 tys. zł
maksymalnie można więc otrzymać 40 000 zł
Rodziny z Kartą Dużej Rodziny oraz jednoosobowe działalności gospodarcze:
bazowa dopłata – 30 000 zł
możliwość uzyskania do 40 000 zł po spełnieniu dodatkowych warunków
Leasing i wynajem długoterminowy:
dopłata na poziomie 30 000 zł, z dodatkami do 40 000 zł
To jedne z najwyższych dopłat w historii polskich programów wsparcia elektromobilności.
Plusy programu
Atrakcyjna wysokość dopłat – do 40 tysięcy złotych, co przy średnich cenach aut elektrycznych w Polsce stanowi istotną ulgę finansową.
Wsparcie rodzin i JDG – grup, które często pomijano w poprzednich odsłonach dopłat.
Premia za złomowanie starych aut – zachęta do wycofywania najbardziej emisyjnych pojazdów z polskich dróg.
Leasing i wynajem – dopłaty dostępne nie tylko dla kupujących za gotówkę, ale także dla osób korzystających z popularnych form finansowania.
Wątpliwości i ograniczenia
Wykluczenie dużych firm i flot – w praktyce to one odpowiadają za dużą część zakupów nowych aut. Brak ich udziału może osłabić efekt programu.
Warunki dodatkowych dopłat trudne do spełnienia – mało kto jednocześnie spełnia kryterium niskiego dochodu i decyduje się na złomowanie.
Brak wsparcia dla samochodów dostawczych (N1) – to duży minus, bo to właśnie auta dostawcze w dużych miastach są jednymi z głównych źródeł emisji.
Powolna realizacja – choć wniosków złożono tysiące, proces zatwierdzania i wypłat jest bardzo wolny. Do wiosny 2025 roku zatwierdzono zaledwie niewielką część, a wypłat jeszcze nie rozpoczęto.
Jak wygląda zainteresowanie?
W ciągu pierwszych miesięcy działania programu złożono kilka tysięcy wniosków – zarówno na zakup, jak i leasing. Największą popularnością cieszy się właśnie leasing, co pokazuje, że Polacy nadal preferują elastyczne formy finansowania aut elektrycznych.
Problemem pozostaje jednak biurokracja. Wielu chętnych wciąż czeka na rozpatrzenie swoich dokumentów, a pierwsze realne wypłaty dopłat przesuwają się w czasie. To budzi frustrację i obawy, że część osób zniechęci się i zrezygnuje z zakupu.
Co program zmieni w Polsce?
Jeśli będzie realizowany sprawnie, „NaszEauto” może:
znacząco zwiększyć udział samochodów elektrycznych w nowych rejestracjach,
przyspieszyć modernizację polskiego parku samochodowego,
poprawić dostępność EV dla zwykłych rodzin i małych przedsiębiorców.
Jednak bez dopuszczenia firm i flot, a także bez uproszczenia procedur, trudno będzie osiągnąć pełny efekt, na jaki liczył rząd.
Podsumowanie
„NaszEauto” to program o ogromnym potencjale. Wysokie dopłaty, wsparcie dla rodzin i JDG oraz zachęta do złomowania starych aut – to mocne strony. Niestety, na drodze stoją powolne procedury, wykluczenie dużej części rynku oraz brak wsparcia dla samochodów dostawczych.
Jeśli rząd wyciągnie wnioski z pierwszych miesięcy działania i usprawni system, „NaszEauto” może stać się przełomowym krokiem w rozwoju elektromobilności w Polsce. W przeciwnym razie – pozostanie kolejnym programem, który miał wielkie ambicje, ale utknął w biurokracji.